GTA Online od czasu swojej premiery w 2013 roku osiągnęło niepodważalny sukces jeśli chodzi o tryb multiplayer do tak ogromnej gry jaką jest GTA V. Minęło już prawie 3 lata, a rewolucyjny tryb nadal zbiera najwyższe noty pod względem ilości graczy logujących się na serwery, a mikrotransakcje nadal generują pokaźne dochody firmie. Niestety oprócz tego, że GTA Online nadal cieszy się popularnością, jednocześnie boryka się z masą problemów z których najbardziej dominującym jest oczywiście problem z cheaterami. Oprócz tego gracze narzekają na nudę w rozgrywce, której nawet nie rekompensują często wydawane DLC. I tutaj pojawia się główne pytanie, co będzie z tym GTA Online za rok, lub za dwa?
Na konferencji Take-Two Interactive poświęconej telekomunikacji i mediom , która odbyła się 1 czerwca z ust CEO firmy Straussa Zelnicka padły jednoznaczne słowa:
W październiku upłyną trzy lata od premiery GTA Online. Oczekujemy, że wkrótce zainteresowanie graczy nieco się zmniejszy. Nigdy nie było naszą intencją, aby stale utrzymywać GTA Online w działaniu – w zasadzie nawet tego nie chcieliśmy. Przyjdzie czas kiedy trzeba będzie zrobić sobie przerwę.
Oznacza to, że wkrótce będziemy musieli się pożegnać z GTA Online. Jednak prawdopodobnie rewolucyjny tryb multiplayer zostanie zastąpiony kolejnym, który zostanie wydany razem z następną częścią GTA. Chyba, że Rockstar nas zaskoczy i wymyśli coś zupełnie innego, na co szczerze liczę.
Zelnick wypowiedział się także na temat wydawania kolejnych części gier co roku:
Rynek pyta nas: „Dlaczego nie wypuszczacie swoich gier co roku?”. Uważamy, że w przypadku gier innych niż sportowe lepiej jest budować atmosferę oczekiwania i pożądania. Z jednej strony dać graczom nieco odpocząć od gry, a z drugiej mieć czas na dopracowanie gry, aby prezentowała możliwie najwyższy poziom jakościowy. To jest niewykonalne w tak krótkim okresie jak jeden rok.
Co najciekawsze na konferencji poruszono także kwestię wirtualnej rzeczywistości (VR) i jakie firma ma o tym zdanie.
Na chwilę obecną technologia VR jest zbyt droga. Nie ma rynku zbytu dla urządzeń kosztujących $2000, na dodatek wymagających specjalnie wydzielonej przestrzeni w domu. Nie wiem co ludzie sobie wyobrażają. Być może niektórzy z Was mają w domu tyle wolnego miejsca do zagospodarowania, ale wróćmy na Ziemię. W Ameryce to jeszcze nie jest standard.
Mamy mniej więcej $300 do wydania na sprzęt i nie mamy za wiele miejsca. Znajdzie się miejsce na telewizor, sofę i jakieś kontrolery. Nie mamy dużej, otwartej przestrzeni, w której można swobodnie stanąć z kontrolerami w obu dłoniach i jeszcze czymś na głowie, i nie potykać się co chwilę o stolik. Nie mamy takiego miejsca.
Czyli o rozgrywaniu kolejnego GTA z Oculusem na oczach możemy zapomnieć, ale może to i dobrze?